Co mogę powiedzieć o wampirze? To najlepsza historia z jaką miałem do czynienia w grach, ale nie tylko. Jeśli wyjdziemy poza to medium to spokojnie daje radę ze zdecydowaną większością filmów, komiksów i książek. Ten ponury melancholijny klimat, skomplikowane i bogate uniwersum oraz świetnie wykreowani bohaterowie. Nie zapominajmy jeszcze o motywie z końcem świata to zawsze jest genialne. To też świetna zbieranina różnych miejskich legend i zwariowanych pomysłów jak wytwórnia filmów snuff czy szalony lekarz. Co prawda nie jest idealnie, pod koniec to wszystko idzie w rąbaninę, ale załatwienie w ten sposób sprawy z lacroix i jego sługusem daje dużo satysfakcji. Najlepsze jest to, że chociaż się tego nie spodziewałem to gra w końcu wywołała u mnie emocje inne niż ostre wkurzenie się po zablokowaniu się na jakimś etapie. Ten smutek, który dominuje przez całą grę tez często mi się udzielał np. gdy bohater spotyka dziewczynę ze swojej przeszłości, której wcale nie pamiętał.
P.S przyczepiłbym się jeszcze do wątku z heather. Widać było, że miał szansę być czymś ściskającym serce, ale został odstawiony na boczny tor. Szkoda, bo był tam potencjał.
Ja też szalenie lubię tę grę, jej ponurą atmosferę nieco groteskowego, strasznawego świata mroku... Ale nie posuwałabym się do twierdzenia, ze wywołuje jakieś szczególne emocje. Ewidentnie widać, że twórcy nie mieli ambicji grania na uczuciach graczy. Główny bohater jest tak naprawdę kompletnym everymanem, którego interesuje tylko robienie questów. Z taką postacią bez historii, marzeń i charakteru (fabuła pozbywa się na samym początku nawet jego/jej wampirzego stwórcy, żeby broń Boże nie pojawiły się jakieś wątki osobiste) nie da się wywołać efektu ściśniętego serca.