Sarah Michelle Gellar

Sarah Anne Michelle Prinze

7,9
7 485 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Sarah Michelle Gellar
_Madie_

Zgadzam się. Szlag mnie trafia, jak widzę młodziutkie aktoreczki z seriali z wyższą oceną, a niekoniecznie z większym talentem :/

_Madie_

nie wiem czy niedoceniona, jest przeciętną aktorką telewizyjną, która zasłynęła jedną rolą w popularnym serialu dla nastolatków, to wszystko. gdyby rozwinęła swój talent, może inaczej bym o niej pisał, a tak jest aż i tylko niezła 6/10. Urodę też mam mocno nietypową, na pewno nie jest klasycznie piękna.

_Madie_

Dokładnie. Świetna aktorka, ode mnie otrzymuje najwyższą notkę :)

użytkownik usunięty
_Madie_

A ja i tak uwazam, ze 7,9 to stanowczo za dużo. Żadna z niej aktorka, gra drętwo i bez emocji. A Buffy w jej wykonaniu, która nie zrozumiałym dla mnie jest fenomenem, byla po prostu śmieszna. To było jak łaczenie seriali brazylijskich z wątkiem Sci Fi

Czy ja wiem, "Buffy the vampire slayer" byl naprawde dobrym i popularnym serialem. Wiadomo, ze na chwile obecna moze sie wydawac slaby zwazywszy na nowsze technologie i uplyw czasu. Jak dla mnie Sarah idealnie nadawala sie do roli Buffy.

użytkownik usunięty
Monia_41

Ja nie czepiam się efektów, ja czepiam się fabuły i drętwej gry SMG. Sam jestem fanem spin off'a Buffy. Konkretnie Angela, ten serial miał w sobie to coś a Buffy? Poprzez tępą jak plastikowy nóż, cukierkowa laleczkę jaką wykreowała SMG i wygórowane Ego Jossa Whedona ten serial przypominał jedynie Dawson Creek z wątkiem Sci Fi. I wiecznie jedna mina Buffy "urażonej gówniary", ktorej nie dało się tego co chciała. Nie zwalaj winy na upływ czasu bo od emisji ostatniego odcinka minęło zaledwie 10 lat, a od tego czasu w temacie seriali telewizyjnych nie wiele się zmienilo. Chodzi o naciaganą fabułę i wkur***jącą grę SMG. Swoją drogą, żeby nie James Marsters, Nicholas Brendon, czy w efekcie Eliza Dushku ten serial nadawał by się tylko do jednego.

Ok, spoko nie cierpisz SMG kazdy ma prawo do swojej opinii. Ale nie rozumiem dlaczego czepiasz sie Whedona uwazam, ze odstawil kawal dobrej roboty zarowno w Buffy jak i w Angel'u. A sam fakt, iz Angel jest lepszym serialem od Buffy uwydatnia jego rezyserski progres.

użytkownik usunięty
Monia_41

I tu się mylisz. Joss Whedon jest tylko pomysłodawcą serialu i tym który akceptuje każdy pomysł na jaki wpadną scenarzyści, którzy jak widać po Buffy i 4 sezonie Angela chyba mieli mały problem z odwykiem antynarkotykowym. Reżyserami serialu byli różni ludzie. Nawet sam David Boreanaz siedział na stołku rezysera. Niech Cię nie ponosi tak bardzo wyobraźnia z tym rezyserskim progressem. Whedon przepuszcza takie głupie pomysły, ze szkoda gadać dlatego mam bardzo wiele do niego. Jestem mu wdzięczny za Angela, ale nie mogę spokojnie patrzeć na ten szajs jaki przepuszcza. Weźmy nawet jego nowy serial Grimm, pomijając fakt, ze ze wzgledu iż na topie jest serial Erica Kripke "Supernatural" a Grimm jest jego podrobioną kopią, to dodam że ten serial jest cieniutki jak woda w kiblu. Oto reżyserski i pomysłowy progress Whedona. Przede wszystkim od poczatku powinien był trzymać krótko scenarzystów i sama SMG, która już w drugim sezonie Buffy zaczęła tak gwiazdorzyć, ze połowa ekipy miała już jej dość. A scenarzyści wymyślali już takie bzdury, że aż głowa bolała. Czwarty sezon Angela jest tego niestety przykładem. Piaty już byl lepszy, ale czwarty nie miał za grosz sensu. Że już nie wspomne o Buffy, która pomimo porażki wcześniejszych sezonów to od czwartego ten problem się pogłebial coraz bardziej.

No akurat sie nie myle. Jest scenarzysta i producentem tego serialu. I wcale mnie nie ponosi po prostu doceniam osobe, ktora cieszy sie powazaniem i szacunkiem w swiecie kina i elity nowojorskiej. A fakt, ze nie powiodlo sie jemu z kolejnym serialem nie swiadczy o tym, ze jest cienki. Kazdemu moze zdazyc sie wpadka, nikt nie jest idealny.
Nie bede sie z Toba sprzeczac, bo wyraznie nie cierpisz Buffy i nie mam zamiaru sie licytowac.
Po prostu uwazam, ze Twoja krytyka jest nie na miejscu, no ale jak juz mowilam kazdy ma prawo do swojego zdania.

użytkownik usunięty
Monia_41

Mylisz się, może i scenarzysta i reżyserem byl początkowych odcinków, ale później był w obsadzie jedynie jako producent i pomysłodawca. Nie czytałem jeszcze ani jednego artykułu, ktory mowiłby, ze Whedon jest aż tak poważany, i chyba Cię jednak ponosi. Ma może kilka tytułów, które warto zobaczyć, ale na palcach jednej ręki moge je wyliczyć. Jeden serial? Z Buffy to już dwa. Moja krytyka jest nie na miejscu? Która z wypowiedzi jest nie na miejscu? To że powiedziałem prawdę o SMG, czy o głupich pomysłach Whedona? Żadna krytyka, jesli ma poparcie nie jest nie na miejscu, i mimo wszystko to jednak ty powinnaś odrobine się powstrzymać, przed zwracaniem uwagi. Bo żadna z moich wypowiedzi nie jest nie na miejscu

Wiesz akurat tak sie sklada, ze mam zajecia z bardzo dobrym nowojorskim rezyserem, ktory akurat mial przyjemnosc poznac Whedona i sporo rozmawialam z nim na jego temat. Biorac pod uwage fakt iz obydwoje maja dorobek w tej branzy nie uwazam, ze w jakimkolwiek stwierdzeniu mnie ponioslo. A to, ze nie natrafiles na jakis artykul w zaden sposob nie ujmuje Whedonowi.

użytkownik usunięty
Monia_41

Ciekawostka jest fakt, że masz czas na zajęciach na częste rozmowy o Jossie Whedonie, który w swoim rezyserskim dorobku, jedyny tytuł jaki w latach obecnych "cos tam znaczy" to Avengers, nic po za tym. A jesli chodzi o ścisłość co do Angela i Buffy to wyreżyserowanie kilku odcinków na 7 i 5 sezonów to żaden dorobek, to samo ze scenariuszem. Co ma w swoim dorobku jako scenarzysta, na prawde kasowego? obcy Przebudzenie? Poważnie uważasz, ze to doskonały dorobek. Osobiście uważam, ze fabuła ostro naciągana a przede wszystkim pojawił się schemat. Kobieta obdarzona nadnaturalnymi możliwościami, to sa jego pomysły na kasowe filmy i seriale? Bomba. Jaki jest ten super dorobek Whedona? Toy Story? Titan-Nowa Ziemia? Bajki każdy umie pisać, zwłaszcza użytkownicy Filmwebu. co jeszcze jakieś kasowe tutyłu. Dom w głębi lasu ku@wa, 95 minut, które nikt mi nie odda poszło w diabły. I ty chcesz mi argumentować jego dorobek tymi gniotami argumentując, ze masz zajecia z Nowojorskim reżyserzyną, który ma o nim dobre zdanie/ To jeśli dorobek twojego reżysera jest taki sam jak Whedona gratuluje argumentu. I nadal uważam, że Cię ponosi. Whedon może i mial kilka dobrych pomysłów, ale zazwyczaj kolejne to powielanie poprzednich ze zmianą scenerii, lub bajkopisanie, które ostatnio jest w modzie zwłaszcza tutaj. A co do Geller to żadna z niej aktorka ani gwiazda, nie potrafi grać bo każda jej rola to jeden wielki zwitek szajsu i 7,9 to stanowczo za wiele.

,,Ja nie czepiam się efektów, ja czepiam się fabuły i drętwej gry SMG. Sam jestem fanem spin off'a Buffy. Konkretnie Angela, ten serial miał w sobie to coś a Buffy? Poprzez tępą jak plastikowy nóż, cukierkowa laleczkę jaką wykreowała SMG i wygórowane Ego Jossa Whedona ten serial przypominał jedynie Dawson Creek z wątkiem Sci Fi. I wiecznie jedna mina Buffy "urażonej gówniary", ktorej nie dało się tego co chciała. Nie zwalaj winy na upływ czasu bo od emisji ostatniego odcinka minęło zaledwie 10 lat, a od tego czasu w temacie seriali telewizyjnych nie wiele się zmienilo. Chodzi o naciaganą fabułę i wkur***jącą grę SMG. "

A co takiego miał w sobie Angel? A, tak wiecznie zbolałego, emo wampira z głupią fryzurą, który też odstawia wiecznego cierpiętnika bo nie dostał tego co chciał - tj. odkupienia za zbrodnie przeszłości i spełniania się przepowiedni, w myśl której ma zostać człowiekiem. Sorry, wolę już niby cukierkowatą laleczkę niż wiecznego emo wampira. ;) Fabuła w Angelu nie była mniej ni bardziej głupia niż w Buffy, ten sam poziom realizmu i treści. Jak widzisz po obu serialach w ten sam sposób można jeździć. I o aktorstwie gwiazdy ,,Angela" D. Boreanaz'a mozna powiedzieć to samo co o Gellar - nawet twierdził bym, że jest ona od niego lepsza.

Twoje argumenty są bardzo subiektywne - tyczy się to oceny zarówno aktorki jak i serialu, który przyniósł jej sławę. Na pewno nie jest to aktorka jednej miny bo w BTVS pokazała, że umie oddać różne stany emocjonalne granej przez siebie postaci - radość, smutek, irytacje, złość, szok, obrzydzenie, przerażenie... Zazwyczaj też nie przesadza ze środkami aktorskiej ekspresji: nie daje takich występów ;) :
http://www.youtube.com/watch?v=RAvRBDQqSmY - to dopiero klasyka aktorstwa, wszystko przy tym wysiada. ;)
Zgadzam się, że żadne z niej geniusz aktorstwa, ale Ty nie jesteś obiektywny mój drogi. Podobnie nie patrzysz obiektywnie na postać głównej bohaterki, ani na samą treść serialu. Tępa to ona wbrew pozorom nie była - nie raz dała dowód swojej pomysłowości i pokazała, że umie przechytrzyć przeciwnika, jak i ułożyć sensowny plan bitwy itp. -, to miała właśnie pokazać ta postać, że książki nie powinno oceniać się po okładce. A zdumiewająco ma ona wiele wspólnego ze swoim ex-kochasiem Angelem - oboje są z życia zadowoleni i odmawia im się tego czego chcą - na co sam, jakże przytomnie zwróciłeś uwagę. A tak ,,Buffy" jak i ,,Angel" to seriale stanowiące w dużej mierze alegorię dla prawdziwego życia czyli jak sam wspomniałeś taki Dawson Creek. ;) A Sci Fi to w obu serialach prawie wcale nie ma - oba seriale zaliczają się do gatunku fantasy a nie science fiction.

Picard

MIAŁO BYĆ: ,, oboje są z życia nie zadowoleni bo odmawia im się tego czego chcą" Głupia edycja nie działa

Picard

Widzę, że wymiana zdań dłuższych niż na innych filmach się toczy, wiec i chętniej poczytać i się ewentualnie wtrącić.
Ja określę temat może tak, Sama dałam SMG 1 z bardzo prostego powodu...oglądając "Buffy" brał mnie śmiech. Jak i "Buffy" tak i "Angel" mieli wspólnych reżyserów, scenarzystów, postacie więc i opowieści były do siebie ciut podobne.
Jednak ja na to patrzą tak: Angel w Buffy to dopiero było emo...skulony, zastraszony z cienia obserwujący cudowną pogromczynię, tę wyjątkową, która jest w stanie zmienić to czego nie udało się innym pogromczyniom, patrząc na niego miało się wrażenie, że jeśli tupnie się to (napiszę dobitnie) spier*oli i nie wróci. Jednak nie sam Angel taki był Spike: zakochany, zraniony, zawiedziony, jak piesek szwendający się za Buffy, pożądanie brało nad nim górę (pomińmy już nawet fakt, że Spike jako postać znany był z zabijania pogromczyń i wszelkiej maści łowców) jedziem dalej: Darla: wampirzyca której historia została przedstawiona jako tej, która kroczyła krwawą ścieżką z Angelusem Spikiem i Drusilą nagle na potrzeby serialu z SMG zapomina jak walczyć... A Władca? Pierwotny wampir, który miał zabijać i niszczyć, jego pojawienie się przepowiedziało śmierć Buffy (pierwsze starcie z finałowym w obrębie ilu, z 30 min pokazało taki zatrważający rozwój pogromczyni, że padało pytanie "no i nie mogła zrobić tak od razu skoro umiała?")
Reasumując Buffy:postrach... Przeciwnicy byli tam kreowani jako patałachy dostosowani do wymogów dizajnerskiej laleczki z cud błyszczykiem na ustach i wiecznie idealną fryzurką. Nastolatki miały się do niej upodabniać i pokochać serial. Z Buffy: postrach... w końcu zrobiła się rozchwytywana prze facetów nastolateczka, która przy okazji ratuje świat. Głupie komentarze mające pokazać, że Buffy to unikat cytuje "przeczytam te księgi kiedy wyjdą w komiksie", "walczysz schematycznie dlatego wygrałam" itd są płytkie i denne. A SMG nadaje się do takich właśnie ról, dlatego moim zdaniem idealnie wcieliła się w Buffy. Natrzepali tyle sezonów, a rozwój postaci nie drgnął ani o cal. Jak była głupiutka i niezdecydowana w pierwszym sezonie taka została do ostatniego i taka była w gościnnych rolach w Angelu (na aż mam przed oczami scenę kiedy ciskała się do Angela o pomoc Faith, kiedy jej się postawił z piąchy w twarz dostał, jak nie oddał za pierwszym razem to drugi raz planowała, zablokował oddał...aż łzy w oczkach miała a na buźce wymalowane"no ale jak mogłeś, za co")
SMG jest dla mnie aktorką niczym nie wyróżniającą się, Bella ze zmierzchu jej dorównała i jak się utożsamiało nastoletnie obywatelstwo z Buffy to teraz robi to samo z Bellą.
No przepraszam, ale Dafne ze Scoobiego nie była aż takim lukrowanym pustaczkiem i laleczką jak wykreowała to SMG.
Weronika w jej wydaniu też była dla mnie żałosna. A SMG dostała ode mnie 1 za to, że szybko o niej idzie zapomnieć, a jej miejsce może zająć z powodzeniem każda gwiazdka na 5 minut.

Co do Angela... zgadzam się z tą opinią, że w pierwszym zwłaszcza sezonie grał emo z tą poronioną tęsknotą za Buffy, oglądanie zdjęć i żal w cieniu. Kiedy Buffy odeszła w niepamięć to nie bylo emo...Ja na to patrzyłam bardziej jako na wyciszenie. Ludzie on miał około 300 lat to czego byście chcieli, żeby po dżamprezach poginał, wiecznie w biegu i na zabawowym rytmie? Wyciszenie mylone z emo to jest głupota. Ciekawe, czy gdyby ktoś z obecnych tu odzyskał duszę po tylu set latach krwawych mordów, a potem chciał to odpokutować, czy chodziłby z wiecznie ucha chanym ryjem.
W przypadku postaci Angela widać zmianę, faktycznie wiecznie w cieniu, smutny w gabinecie,ale pod wpływem ludzi,którzy go otaczali w końcu zaczął się zmieniać, wychodzić do ludzi, zmieniać myślenie, że "muszę się biczować" widać było po 5 sezonach przemianę, jakiej Buffy się nie chciało.
On jako postać miał więcej powodów do emowania niż Buffy, a ona słit dziubek i szkliste oczy robiła nawet jak w twarz dostała zasłużenie.
Powrót w Angelu postaci Spika, Darli, czy Drusili zaszokował mnie, bo były to postacie tak różne od kreowanych w Buffy że padało pytanie "ale o co w tym chodzi?" ...ich historie miały odzwierciedlenie w tym jak się zachowywali, nagle nauczyli się walczyć, być ciężkimi przeciwnikami? A co ich hamowało w Buffy? <--pytania retoryczne, znam na nie odpowiedź.
Co do postaci aktora: ma on więcej filmów, które pokazują, że SMG nie powinno się do niego porównywać, żeby nie wyjść na śmiesznego, ale już poważnie nie chce mi się wymieniać...wystarczy wejść w jego filmografię.

Reasumując już całość: oba seriale mają swoje błędy, ale niestety czy stety Buffy ma ich znacznie więcej. A jak już dla mnie to cały serial Buffy był błędem...
Oceniam aktorkę nie po uprzedzeniach tylko tym jaka jest a SMG przepada wśród aktorek "słit" bo zawsze pojawi się kolejna bardziej "słit". Dlatego dostała 1 i ta ocena się nie zmieni w mojej opinii, póki jej gra się nie zmieni (co sądzę, że jednak nigdy nie nastąpi).

użytkownik usunięty
ALOIRA

Reasumując wypowiedź ALOIRY, co do gry Davida Boreanaza i Sarah Michelle Gellar. Posłużę się twardymi argumentami jakimi są nagrody zdobyte przez oboje aktorów. David Boreanaz jest w posiadaniu 3 Saturnów i 2 nominacji do tej że nagrody, jak i nominacji do Satelity, wymienię tylko te najbardziej znaczące bo teen Choice i popcorn to nic nie znaczące nagrody. Sarah Michelle Gellar 1 zdobyty Saturn i 6 nominacji oraz 1 nominacja do Satelity. Może w przypadku Satelity są wyrównane ich szanse ale w przypadku Saturna różnica 2 zdobytych zaciera różnice nominacji. Po za tym jawnie muszę dodać, ze sama Sarah na dzień dzisiejszy nie robi zupełnie nic, każda jej rola jest tą która się zapomina, a David, może i nie kreuje się w rolach hitów kinowych ale jak na razie tworzy z powodzeniem jeden z najbardziej znanych i oglądanych seriali "Bones", który doczekał sie 8 sezonów i na tym jeszcze nie koniec.

Aż musiałam sprawdzić na której jest pozycji, ona w top 500 nie ma nawet nic do szukania, wiec i tak jest wysoko. Od czasu Buffy i Szkoły uwodzenia wali jeden chłam za drugim na ekrany, a to, że jest ładna i sympatyczna, to nie powód, żeby była wysoko w top (gdzie wiadomo, że ten cały ranking to jedna wielka bujda).

Gwoli ścisłości trzeba dodać, że Sarah ma Emmy za rolę w "All my children".

Picard

Pozwolę sobie włączyć się do dyskusji, chociaż po wielu latach i nie wiem czy ktoś to przeczyta. Zgadzam się z Picardem. Nie dawno odświeżyłam sobie serial Buffy dzięki Disney. Bardzo go lubiłam jako nastolatka. Teraz podobał mi się tak samo i mnie wciagnal mocno. Serial jest genialny jeśli chodzi o postacie i dialogi. Sama historia przez wszystkie sezony jest spójna, dynamiczna i ciekawa. SMG może nie jest diwą kina, ale zagrała to dobrze. Widać jak hej postać się zmienia, dorasta i ewoluuje. W życiu bym nie powiedziała, ze Buffy jest głupia. Jest pomyslowa, potrafi świetnie zaplanować finalne starcie i ma spore zdolności przywódcze. Jej postać też się zmienia z sezonu na sezon. Bohaterka dorasta, ma sporo problemów natury osobistej i coraz większą i co ważne dorosłą odpowiedzialność. W pierwszym sezonie może sprawiać wrażenie roztrzepanej nastolatki, ale zapewne taki był zamysł autorów serialu. Co do spin offu Angel, serial nigdy mnie nie przekonal. Jako nastolatka obejrzałam parę odcinków w tv i dałam sobie spokój. Teraz po obejrzeniu Buffy również obejrzałam Angela. I gdyby nie to, że jestem wielka fanką Buffy, nie dokonczylabym tego serialu. Angel jest dla mnie drętwy, już bez tych świetnych dialogow, zwrotów akcji. Postacie, które są głównymi w serialu to mam wrażenie, że były niechciane i nie miano już na nie pomysłu w BTVS. Mam tu na myśli Cordelie i Wesleya, chociaż ten drugi przeszedł spora przemianę osobowości i to jeden z nielicznych plusów serialu. Przemiana i rozwój Cordelii jest dla mnie karakturalny i mi się nie podobał. Ledwo zmęczyłam ten serial do końca. Minusem Angela jest również to, że nie dostajemy satysfakcjonującego zakończenia. Cała historia kończy się nijak. Jakbym miała wybierać to BtvS jest jednym z najlepszych seriali, wrócę do niego zapewne jeszcze nie raz. Do Angela niestety nie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones