strasznie mnie kręci, a do tego doskonała aktorka
pierwszy raz czytam taki temat na jakimkolwiek forum dotyczącym Meryl Streep :D po prostu wymiatasz :D
a pomyśleć, że początkowo nie chcieli jej w "Pożegnaniu z Afryką", bo uznali że jest za mało seksowna ;P co moim zdaniem jest bzdurą - gdy byłą młoda była bardzo piękna. teraz nadal jest - zestarzała się z klasą. bardzo ją lubię i szanuje - fenomenalna aktorka
Właśnie! Ją jakoś czas bardzo łagodnie traktuje, bardzo mało się zmienia i wciąż jest sexy! Pozdrawiam!
otóż to! :) jak się starzeć, to z klasą :) bez operacji, bez żadnego naciągania i tych innych dramatycznych rzeczy :D
Zauważ, że w tym filmie Meryl Streep grała z niesłychanie magnetyzującym i przystojnym Robertem Redford, któremu najczęściej partnerowały prawdziwe ikony piękna np. Faye Dunaway czy Jane Fonda. Z pewnością producenci obawiali się tego, że widzowie mogą poczuć dezorientację, jeśli nie zawód, kiedy koło Redforda nie zobaczą blond kociaka, do czego byli przyzwyczajeni.
pewnie masz rację - potrzebowali aktorki która byłaby klasyczną pięknością, na tyle dobrą w swoim fachu że zagra silną i niezależną kobietę jaką była Karen Blixen. na szczęście jednak zdecydowali się na Meryl Streep, która nie jest klasyczną pięknością ale i tak jest piękna - lepiej wybrać nie mogli, moim zdaniem
:)
ach... Robert Redford... muszę przyznać, że w "Pożegnaniu z Afryką" nie mogłam oczu od niego oderwać ;P tak, słowo magnetyzujący idealnie go opisuje ;)
W sumie to smutne, że aż tak wielką wagę przykłada się do wyglądu aktorów. Pocieszające, że w tym przypadku wygrał warsztat i osobowość Streep, jednak świadomość, że nie są to wartości najważniejsze przy obsadzaniu ról jest przygnębiająca... Kult piękna jest niebezpieczny... Potem stawia się publicznie obłudne pytania, dlaczego ludzie coraz rzadziej się akceptują, skąd brak wiary i kompleksy w młodych ludziach...
streep w pożegmaniu z afryka jest dla mnie jedyna przeszkodą w ogladaniu filmu, dobrze że wczesniej czytałem książkę, i w mojej wyobraxni bohaterka nie ma twarzy tej ropuszki. Na szczescie w filmie sporo ładnych ujeć afrykanskich pejzaży.
tak, czytałam kiedyś o tym.
czytałam też taką anegdotkę że kiedyś agent Meryl zabrał ją na casting do filmu jakiegoś włoskiego reżysera czy kogoś tam. facet na nią spojrzał i powiedział po włosku do tego agenta: "czemu przyprowadziłeś mi tu tą brzydulę?" na co Meryl odpowiedziała płynnie po włosku z fałszywym uśmiechem: "wybacz że nie wszyscy są tacy piękni jak ty" czy coś w tym stylu. nie pamiętam do jakiego filmu to był casting. może właśnie do King Konga?
ja dałem jej 1 gwiazdkę, to najbardziej przeceniana aktorka świata, jest jej jak dla mnie za dużo, w sumie rzygac sie chce jak film po filmie widze tą średioaktorska maszkarę, wysokie oceny daja jej głównie kobiety u których jej paskudna mordka nie budzi kompleksów odmiennie niz w przypadku atrakcyjnych aktorek.
Ta według ciebie "przeceniania aktorka" ma u swoich stóp połowę Hollywoodu. To właśnie ona jako pierwsza dostaje zdecydowaną większość nowych scenariuszy, mając możliwość wyselekcjonowania ról najbardziej odpowiednich i ambitnych. Ponadto swoją ciężką pracą, wszechstronnością i najzwyklejszą w świecie normalnością, zaskarbiła sobie uznanie najbardziej cenionych artystów świata kinematografii. Sama zresztą od bardzo długiego czasu należy do tego grona. Meryl na przestrzeni ostatnich kilku dekad wyznaczyła nowe trendy w aktorstwie, wzmocniła pozycję kobiety jako aktorki oraz przetarła szlaki dla młodszych pokoleń. W tej kwestii jest niekwestionowanym autorytetem i dla wielu młodych stanowi wzór. Stwierdzenie, że zapisała się w historii kina złotymi zgłoskami jest tutaj chyba najbardziej odpowiednim podsumowaniem. Mówienie o niej jako o średniej klasy artystce jest przejawem albo zwykłego trollingu albo czystej głupoty, bo nawet jeżeli założymy iż Streep komuś nie pasuje, to żadna inteligentna osoba nie odmówi jej talentu i nie będzie podważać jej ciężko wypracowanej pozycji.
Stary, trochę luzu, nie lubisz jej, nie ma sprawy, ale skąd tyle złośliwości? To Twój bliźni, człowiek taki jak my. Ona jest bardzo sexy (przynajmniej była) a to co innego niż "piękna" - nie każda piękna dziewczyna jest sexy, ja nie lubię plastików z łapami w tatuażach, a innych takie kręcą
To dziwne, że zawsze uchodziła za niezbyt urodziwą kobietę - np. w "Łowcy jeleni" wyglądała zjawiskowo.
Zjawiskowa i ma to coś, coś trudne do określenia. I jak mówi moja koleżanka, ma piękne kości policzkowe.
OJ tak, cudownie wyraziste kości policzkowe ;) Ja jakoś nie umiem jej sobie wyobrazić, np. z prostym nosem... ten garbek jest dla niej charakterystyczny.
Uwielbiam ją.
Piękna, utalentowana, z poczuciem humoru.
Wydaje się byc normalną kobietą.
I nie boi się wyzwań :)
http://www.rmf.fm/magazyn/news,2889,meryl-streep-i-malgorzata-szumowska-spiewaja -dla-andrzeja-wajdy.html
I do tego lubi Polskę, zauroczył ją Daniel Olbrychski, zawsze powtarza też ile nauczyła się od Czyżewskiej. Świetna kobieta
Meryl jest wybitnie inteligentna. Warto wspomnieć, że Meryl wykupuje prawa do ekranizacji wszystkich znaczących postaci kobiecych. Dlatego ona w przeciwieństwie do innych aktorek, ktore miały do zaoferowania jedynie ładny wygląd i nijaką osobowość nie przepadła.
Witam "inteligentnego i kulturalnego" użytkownika portalu, podziwiam mądrość wypowiedzi i kulturę osobistą. Niestety nie skorzystam z rady, gdyż nie stosuję twoich widać wypróbowanych metod, którymi najwidoczniej posługujesz się w stosunku do aktorek, których nie uważasz za szkarady. Miłego dnia bardzo inteligentnemu i kulturalnemu koledze życzę
Ogladalysmy z kumpela ''Co sie wydarzylo w Madison Country'' jakis czas temu (mialysmy po ok. 25 lat) i w pewnym momencie kumpela, zla jak osa siega po kieliszek wodki i oznajmia lamiacym sie glosem:
''Cholera, ona jest w tym filmie 2 razy starsza ode mnie, a wyglada tak zajebiscie, ze sama bym jej nie odpuscila! Do diabla, jak ona to robi ?? ''
:)
Zgadzam się.Jest świetna,boska.Gra fenomenalnie,wydaje mi się też,że "sodówka" jej nie uderzyła.Scena z "Pożegnania z Afryką",w której Robert Redford myje włosy Meryl jest najromantyczniejszą sceną w historii kina( to moje zdanie).