dla mnie słabo to mało powiedziane... Cały ten serial jest kiepski ale jej gra jest już tu przegięciem...
Jak dla mnie,serial niezły, ale ona tragiczna- nie dość, że z twarzy niezbyt, to jeszcze diabelnie irytująca.
czasami jest denerwująca, ale świetnie jej wychodzi gra trochę chorej psychicznie, za jaką ja wielu w filmie uważało...
mi sie w pierwszych odcinkach podobała, potem troche mnie draźnila.... ale ogólnie nie uważam, źe grała tam słabo.... albo i nawet źle....
Co wy mówicie, ta aktorka jest taka słodka ;> Szczególnie w swoim mundurka w barze... Sam bym ją chętnie ugryzł. ;))
no nie wiem czy ksiazkowa Sookie jest slodka idiotka a przeciez ( z wiekszymi roznicami czy nie) na tym opieraja sie scenarzyści ;P
i generalnie jak na atrakcyjna, platynowa opaloną blondynke z Luizjany, wyglada przecietnie, ale to juz błąd tworcow serialu ze ta aktroke wybrali na Sookie. I jesli mam byc szczera, to gdybym nie czytała ksiazek, nie wiedzialabym co tak bardzo pociaga Erica w niej ^ ^.
Ojj, słabiutka jest, to prawda ;) Chociażby scena z tego odcinka, w którym Sookie dowiaduje się, że Bill jednak "żyje", kiedy on do niej przychodzi. Ta jej mina a la "czego tu chcesz", a potem kwestia "you're alive!" - myślałam, że z krzesła spadnę ;] Ta scena była jedna z wielu dowodzących, że kobieta nie potrafi dobrać emocji do słów, że się tak wyrażę :)
A ja znowu w każdym odcinku życzę jej śmierci i krew mnie zalewa gdy z Billem trafia do łóżka.
Nie mogę się powstrzymać od zaciskania dłoni w pięść, piana toczy mi się z ust, nie lubię jej urody ani tej paskudnej szpary między jedynkami która akurat nie dodaje jej niczego a bardzo wiele ujmuje.
Gra aktorska również pozostawia wiele do życzenia, często jej miny przypominają coś w rodzaju paraliżu mięśni, jakby ktoś podpiął jej synapsy do 1000V a najgorsze to są jak już mówiłam wcześniej jej sceny łóżkowe.
[*] taka o kobieca zazdrość.
Nie rozumiem o co wy sie czepiacie dziewczyna gra bardzo dobrze moze i komus sie nie podobac ale nie mozna powiedziec ze jest złą aktorka.
Może niech ocenianiem jej gry aktorskiej zajmą się krytycy? Wkońcu "Złoty Glob" o czymś świadczy nieprawdaż?
Każdy kto jęczy niech obejrzy "Fortepian", taka mała ale dała czadu. Jako Sookie poprawna i na serial wystarczy.
Postać Sookie tak została napisana, jak gra ją Anna.
Moim zdaniem dziewczyna gra dobrze, ale tak irytuje mnie jej postać, że zdzierżyć jej nie mogę.
Zresztą, w książce jest momentami jeszcze gorzej.
Słabo? Mało powiedziane.
Jest tam beznadziejna! Te wszystkie jej miny itd.
Przegina, przynajmniej moim zdaniem.
Fajnie, że są ludzie, którzy myślą podobnie jak ja. Faktycznie słabo gra, ale mimo to serial ma swój klimat.
Jak na moje, idiotyzmem jest ocenianie jej ' gry aktorskiej' ( w gruncie rzeczy, pewnie panie i panowie pokonczyli akademie teatralne z wyroznieniem ;]) przez pryzmat serialu. I jak na moje ktos kto nie czytal ksiazki nie moze tego uzasadnic. Ksiazkowa Sookie jest identyczna, jest irytujaca, dziecinna, czesto slodka idiotka z Luizjany, ktora rzekomo jest bardzo inteligentna. I okey, dostala w wieku 11 lat oskara, ale to raczej o niczym nie swiadczy. Lohan kiedy byla mala slodka dziewczynka, wrozono jej swietlana karkiere, jako ze byla zlotym dzieckiem, nikt nie spodziewal sie ze bedzie cpac, puszczac sie czy trafi do wiezienia. Anyway. Są jednak filmy, w ktorym swietnie wypada i radze obejrzec paniom i panom profesorom, ćwierćyntelygentom, aby najpierw je zobaczyli, porownali, na spokojnie przemysleli.
PS- jej uroda jest wzgledna, innym sie podoba innym nie, ale istnieje cos takiego jak kultura slowa i w naprawde ludzki sposob mozna wyrazic swoja negatywna opinie, nie obrazajac jej. Ciekawa jestem jakie paszczaki siedza przed monitorami i to pisza ;] Podobno Angelina Jolie jest symbolem piekna, jak dla mnie przecietna, wychudzona, z napompowanymi ustami dziewczyna, ktora nagle dostala sie na piedestał piekna. I co?. Jak wyzej. Radze nie oceniac przez pryzmat True Blooda, bo jedynymi wcieleniami godnymi uwagi sa Tara, Eric czy Russell. to tyle z mojej strony.
Jak na moje, idiotyzmem jest Twoja wypowiedź. Po pierwsze, żeby wyrazić swoje emocje jako widz nie muszę kończyć akademii teatralnych czy być zawodowym krytykiem. A jedyną mocją jaką wywołuje sztuczna gra tej aktorki jest zdenerwowanie.
A po drugie ten temat dotyczy właśnie jej gry aktorskiej w serialu True Blood. I właśnie przez ten pryzmat jest tutaj oceniana.
Zanim więc zaczniesz nazywać kogoś ćwieryntelgentem, pomyśl zanim coś napiszesz.
Zgadzam się! W True Blood, gdy robi te swoje miny mam po prostu ochotę odwrócić wzrok i nie patrzeć jaką z siebie robi idiotkę.
Za dużo 'przesadyzmu', że tak powiem...
Ksiazkowa i serialowa Sookie to to samo, wiec to nie raczej wina Paquin , ze dostala role slodkiej, IRYTUJACEJ idiotki z Luizjany. Tyle.
Książki nie czytałam, więc mnie mam zamiaru komentować ego jak się tam zachowuje. Po prostu mówię co czuję widząc ją jako idiotkę.
zgadzam się, przecież ogólnie dobrze gra, więc tym bardziej mnie to dziwi, że w tym serialu kompletnie się nie popisała. Tym bardziej że zdobyła oscara.
Czytałam książkę i uważam ,że Anna wcieliła się idealnie w postać Sookie.
Jest słodka ,głupiutka,czasami denerwując dokładnie tak jak książkowa.
Można powiedzieć ,że jest jedna z niewielu osób które zagrały swoje role bardzo dobrze.
ona nie gra słabo, ona ma grać taką idiotkę :P taką ma postać i dlatego wydaje się kiepska...., ale to umiejętność zagrać tak wkurzająca postać.