Strasznie to drętwe wszystko było jak na dalekowschodni film walki.
Myślałem że w latach 70-ych tak kiepsko kręcono mordobicie na zachodzie, a tu taka niemiła niespodzianka.
Fabuła i dialogi też wyjątkowo kiepskie no ale tu jestem w stanie zrozumieć. Natomiast jeśli ktoś liczy na super mordobicie bo jest Bruce Lee to się może srogo rozczarować. Najefektowniejsze to chyba były wyskoki pionowo w górę :/
Jedna z najsłabszych produkcji z Lee niestety.