Chodzi tutaj po prostu o to, jak Rybczyński nałożył na siebie obraz i zgrał w czasie te wszystkie osoby w taki sposób, żeby żadne z nich na siebie nie wpadało wykonując swoje schematyczne czynności. I za ten trudny do wykonania montaż dostał oscara. Czy nie lepiej jest najpierw poczytać co nieco zamiast szukać "przesłania"?
Poczytać można, lepiej jednak używać własnego mózgu - moim zdaniem zgrabnie to tym ludziom wychodzi.