Pewnie głównie z sentymentu do lat dzieciństwa, ale ogólnie muszę przyznać, że takiego klimatu w teraźniejszych filmach od dawna nie było. "The Delta Force" to połączenie kina klasy B z kinowym hiciorem. Może i zalatuje kiczem, ale ja ze ten kicz właśnie uwielbiam ten film. No a muzykę Alana Silvestri to normalnie miłuję z całego serca :) Cudo.