Wszystko wydaje się być raczej jasnym - jedyny motyw typu paranormal to to, że widziała przyszłość, a reszta (napastnik itd.) to już "czynnik ludzki".
Ale jedno pytanie dla mnie pozostało otwarte - jak rozumieć to jednak dość dziwne zachowanie się monet? Czyżby umknął mi "wyższy poziom" twista, i w rzeczywistości były to jakieś... porachunki duchów?
No właśnie ja nie do końca załapałem - mówisz, że jedyny motyw para to jasnowidzenie, ale przecież dom był nawiedzony... jak rozmawiała z tym starszym gosciem z rodziny Napoli to było jasne, że klątwa działała... ale trochę przysypiałem więc nie wiem.
Wydarzenia, do których doszło w tym domu (to co zrobiła Sadie) odbiło się czkawką na rzeczywistości. To nie było żadne jasnowidzenie, tylko echa nocy, w której Evey o mało co nie zginęła - fala rozeszła się zarówno w przeszłość, jak i przyszłość. Dlatego medium z rodziny Napoli widziało to, dlatego widziała to Helena, Evey i dlatego też zobaczą to prawdopodobnie przyszli mieszkańcy domu. To jak z wrzuceniem kamyka do wody - fala rozchodzi się na wszystkie strony.