Może to we mnie jest jakieś skrzywienie, że kiedy słyszę "film dokumentalny o Abchazji" to oczekuję od niego mniej więcej tego, czego oczekuję od dobrego reportażu o Abchazji. Skupienia się na sytuacji politycznej, historycznej, społecznej. Z dodatkiem odrobiny wiedzy encyklopedycznej o danym regionie i trochę większą cząstką przeżyć i doświadczeń ludzi na temat życia tamże.
Efekt Domina to dokument obyczajowy. Dostałem bardzo niewiele tego, czego szukałem, bo film skupiony był na ckliwej i nic nie wnoszącej historii miłosno-obyczajowej Abchaskiego ministra sportu i Rosjanki. Całą wiedzę, jaką dał mi ten film na temat sytuacji politycznej i społecznej w Abchazji można zmieścić w jednym artykule albo piętnastominutowym nagraniu nie ujmując ani jednego aspektu.